niedziela, 16 lutego 2014

Ravel Lynn "Pocałunek Kier" - recenzja

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/129000/129597/352x500.jpgPrzy pomocy podstępu, Mordan, pierwszy dowódca armii wojowniczych Kierów, dostaje w swe ręce młodą Lijanas z ludu Nivadów. Na polecenie swojego władcy Haffrena ma dostarczyć uzdrowicielkę na dwór królewski.

Lijanas myśli jednak tylko o jednym – o ucieczce. Lecz gdy poznaje bliżej Mordana – słynnego „Krwawego Wilka” – ten zaczyna ją coraz bardziej pociągać. A on odczuwa to samo w stosunku do niej. Obydwoje czeka jednak śmiertelna niespodzianka…












Co mnie przyciągnęło do tej książki? Na pewno chwytliwy tytuł - Kier? Tego jeszcze nie było. Drugą rzeczą był opis, który zapowiada kolejne schematyczne babskie romansidło. Okładka pozostawia trochę do życzenia, ale na pierwszy rzut oka ta książka niczym się nie wyróżnia.

Autorka stworzyła zaskakujące zwroty akcji - niestety, każdy ten zwrot udaje się przewidzieć, przez co wcale nie jest tak zaskakujący. Wraz z rozwojem fabuły łatwo da się domyślić, kto jest ojcem Mordana, lecz dopiero pół książki później zostaje to nam ujawnione. Raven Lynn starała się stworzyć skomplikowane intrygi i zaintrygować czytelnika kawałkami łamigłówki, która złoży się w całość, ale niestety, całość za wcześnie złożyła się w naszych głowach, więc po prostu jej nie wyszło. W trakcie czytania zaczęłam mieć nadzieję, że przeczytam jakieś niebanalne zakończenie, które zostanie w mojej głowie na dłużej, ale na tym polu też się zawiodłam. Przewidywalne, tak samo jak większa część fabuły.

 Na początku wątek miłosny zapowiada się ciekawie - nie ma tu miłości od pierwszego wejrzenia, bohaterowie nie rzucają się sobie w ramiona. Lijanas i Mordan wywodzą się z dwóch światów, których przedstawiciele są w konflikcie, co jest dosyć schematyczne. Powoli się poznają, z napięciem wyczekujemy jak się dalej rozwinie i wydawałoby się, że to na prawdę jest świetne romansidło, któremu nie można nic zarzucić - a jednak jest coś, co mnie drażniło i denerwowało od samego początku. Bardzo lubię w książkach motyw "niegrzecznego chłopca" i myślałam, że tu właśnie taki znajdę, ale myliłam się. Mordan jest zwykłym gburem, który ją leje i nią pomiata, nawet wtedy kiedy już ją "kocha". A ona, jak gdyby nigdy nic- jakby jej nie bił - zakochuje sie w nim. To największa wada tej książki i chyba właśnie dlatego ciągnęła mi się ponad tydzień.

Bohaterowie nie są sztuczni ani płytcy. Właściwie tylko głównych mamy okazje poznać na tyle by to stwierdzić, bo Pocałunek Kier, choć pisany jest z perspektywy wielu osób, tak na prawdę skupia się głównie na naszej dwójce i wątku romantycznym. Nie mamy większego wglądu w życie prywatne innych bohaterów, jedynie wtajemniczają nas w nie pobieżne fakty w treści książki, przez co nie przywiązujemy się do nich. Mordan jest arogancką świnią, która pozornie jest bezlitosna, a później okazuje się wręcz wrażliwa. Lijanas jest niedyskretną, dobroduszną aż do przesady, zastraszoną przez wojowników Kier dziewczyną. Opisana jako uparta, lecz tak na prawdę, wystarczy, że Mordan jej coś każe i od razu robi się potulna. Charakter, który jest opisany nie ma uzasadnienia w treści i sytuacjach w książce - Lijanas widziana oczyma Mordana i Lijanas, której przygody poznajemy są przedstawione w trochę sprzeczny sposób. Jednakże bohaterowie mają u mnie plus za to, że zmieniają się ich charaktery, poglądy, na ich ciele pojawiają się blizny, które odbierają im tę doskonałość.

Jeśli chodzi o akcję, była dobrze rozwinięta, a przede wszystkim - oryginalna . Wojownicy Kier i Nivadowie są świeże i jeszcze nie wykorzystane przez setki autorów jak wampiry (do których osobiście nic nie mam, gdyż jeśli autor jest dobry to i z wampirów stworzy coś wspaniałego). Nie przypominam sobie bym gdzieś już spotkała zielonookie istoty, śmierdzące padliną, które pożerają dusze, ani wiedźmę, której skóra pokrywa się łuskami żmii - niby banalne, ale jednak świeże.

Książka dla mnie jest przeciętna - przeciętnie wciąga, oryginalna, ale za to przewidywalna, zakończenie mnie nie zadowoliło, gdyż preferuję takie trochę sadystyczne, które się długo pamięta. Skupia się na wątku romantycznym, pomijając szczegóły życia reszty bohaterów, niestety, sprawy miłosne także zrujnowane są tym, że Mordan pomiata Lijanas, która jak widać nie ma szacunku do samej siebie.  Książkę oceniam 5/10




źródło opisu: paranormalbooks.pl
źródło okładki: paranormalbooks.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz